Doom debiutuje na rynku – gdzie są recenzje mediów branżowych?!

W piątek na rynku zadebiutowała kolejna odsłona popularnej serii „Doom”, na którą wielu graczy czekało przez wiele lat. Odpowiedź na pytanie, czy spełniła oczekiwania fanów marki, poznamy jednak dopiero w przyszłym tygodniu. Za taki stan rzeczy odpowiada sama „Bethesda Softworks” – światowy wydawca gry.

Od czasu premiery trzeciej części serii „Doom” minęło prawie 12 lat. Wczoraj fani marki wreszcie doczekali się jej najnowszej odsłony. Pierwsze wrażenia graczy są w większości przypadków pozytywne. Głównym powodem do zadowolenia jest fakt, iż zespół „id Software” znakomicie oddał w grze, ducha pierwszych dwóch produkcji wzbogacając projekt o współczesną oprawę graficzną oraz kilka nowych rozwiązań. Osoby, którym przypadła do gustu ostatnia część cyklu, mogą czuć się niestety lekko rozczarowani, gdyż trudno tu szukać klimatu zaszczucia, znanego z „Dooma 3”.

Oceny społeczności graczy oscylują w okolicach 8-9 punktów na 10 możliwych. Na pierwsze opinie krytyków branżowych, będziemy musieli niestety poczekać do przyszłego tygodnia. Motywem takich działań jest to, iż „Bethesda” zwlekała z wysłaniem kopii recenzenckich do czasu wydania gry z powodu wyłączonych wcześniej serwerów. Według wydawcy tryb multiplayer oraz edytor „SnapMap” są niezwykle istotnym elementem nowego „Dooma” i powinny być brane pod uwagę przy recenzji.

Diabeł tkwi w szczegółach

Fabuła odgrywa tutaj marginalną rolę i w zasadzie służy wyłącznie, jako pretekst do malowniczego wykańczania naszych oponentów. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku pierwowzoru sprzed 23 lat, obejmujemy kontrolę nad komandosem (tzw. doom marine), który zostaje wysłany do bazy wojskowo-badawczej korporacji UAC na Marsie. Jego misja wiąże się z tunelem czasoprzestrzennym prowadzącym do samego piekła, przez który do naszego świata przedostają się zastępy przerażających potworów. Podążając śladem wrogów, nasz heros przemierza różne obszary na „Czerwonej Planecie”, by w konsekwencji przedostać się do piekła i pokonać najpotężniejsze demony.

BFG 9000, piła łańcuchowa… – skąd my to znamy?

Jak wcześniej wspominałem reboot serii odbiega od trzeciej odsłony „Dooma”, która była utrzymana w konwencji horroru i tym razem twórcy postawili na dynamiczną, krwawą akcję zbliżając, tym samym rozgrywkę do pierwszych dwóch części serii. Zabawa koncentruje się zatem na efektownym likwidowaniu zastępów przeciwników, przy pomocy całkiem pokaźnego arsenału broni, który w dużej części składa się ze znanych miłośnikom cyklu narzędzi zagłady w postaci: piły łańcuchowej (Chainsaw), dwulufowej superstrzelby (Super Shotgun), karabinu plazmowego (Plasma Rifle) czy potężnego BFG 9000. Dodatkowo twórcy uzbroili bohatera w nowe umiejętności takie jak: podwójny skok, możliwość podciągania się na krawędziach i przede wszystkim szybkie, bezlitosne eliminowanie wrogów w walce wręcz okraszone niezwykle efektownymi „finisherami” (miażdżenie czaszek czy odrywanie kończyn).

Programiści z „id Software” postawili przy tym na klasyczny system odnawiania zdrowia, które jest regenerowane za pomocą apteczek oraz znane z pierwszych odsłon serii zbieranie punktów pancerza.

W pojedynkę czy drużynowo?

„Doom” oferuje kampanię dla pojedynczego gracza, która według twórców powinna starczyć na około 13 godzin zabawy oraz dynamiczny tryb gry wieloosobowej, znacznie bardziej rozbudowany niż miało to miejsce w przypadku wcześniejszych odsłon. Twórcy oddali nam do dyspozycji sześć drużynowych wariantów rozgrywki, które łączą typowe dla „id Software” rozwiązania, pokroju power-up’ów rozmieszczonych na mapach, z innowacjami, takimi jak: wybieranie przed każdym meczem predefiniowane zestawy uzbrojenia czy rozbudowane opcje personalizacji awatara. Jednym z kluczowych składników trybu multiplayer są runy demona – specjalny „dopalacz” umożliwiający graczowi przemianę w potężnego demona, zdolnego do błyskawicznego przechylenia szali zwycięstwa na stronę swojego zespołu.

Największy potencjał w trybie gry wieloosobowej kryje się jednak w edytorze o nazwie „Doom SnapMap”. Dzięki wspomnianemu narzędziu każdy gracz, bez najmniejszych przeszkód jest w stanie samodzielnie wykreować nowe areny (także ze specjalnymi skryptami) czy tworzyć zupełnie nowe warianty rozgrywki – od standardowego trybu deatchmatch po bronienie się przed hordą demonów w trybie kooperacji.

Liczba Bestii upiększa świat

Ponieważ „Doom” od początku tworzony był z myślą o najnowszych komputerach osobistych oraz konsolach ósmej generacji, czwarta część serii w wersji na platformę „PC Windows” prezentuje się imponująco, co zawdzięcza przygotowanej specjalnie pod kątem tej produkcji szóstej generacji silnika „id Tech” (w pewnych kręgach żartobliwie nazwanej „id Tech 666”). Zmagania ilustrują mocne brzmienia ścieżki dźwiękowej, podkreślające klimat krwistej rozwałki w mrocznej otoczce.

Nadszedł czas podsumowań

W naszym kraju za wydaniem najświeższej odsłony cyklu „Doom” stoi „Cenega”. Tytuł ukazał się w pełnej polskiej wersji językowej (istnieje możliwość włączenia angielskiej) na następujących platformach sprzętowych: „PC”, „PlayStation 4” oraz „Xbox One”.

Minimalne wymagania sprzętowe:

• System operacyjny: Windows 7/8.1/10 (64-bit);
• Procesor: Intel Core i5-2400/AMD FX-8320 lub lepszy;
• Pamięć operacyjna: 8 GB;
• Dysk twardy: 55 GB;
• Karta grafiki: NVIDIA GTX 670 (2GB)/AMD Radeon HD 7870 (2GB) lub lepsza.

Rekomendowane wymagania sprzętowe:

• System operacyjny: Windows 7/8.1/10 (64 bit);
• Procesor: Intel Core i7-3770/AMD FX-8350 lub lepszy;
• Pamięć operacyjna: 8 GB;
• Dysk twardy: 55 GB;
• Karta grafiki: NVIDIA GTX 970 (4GB)/AMD Radeon R9 290 (4GB) lub lepsza.

http://www.youtube.com/watch?v=RO90omga8D4

Więcej szczegółów na temat najnowszej części serii „Doom” znajdziecie na oficjalnej stronie gry.

Źródło: Bethesda Softworks, Cenega

________________________________________________

Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór gier oraz konsol w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.